Religia Jezabeli
Pierwszą i to bardzo ważną sprawą, którą dowiadujemy się o Jezabeli, jest to, że ona NIE jest córką Abrahama, ani jej wprowadzenie do pokoleń Izraelskich nie miało takiego duchowego przyjęcia, jak w wypadku Ruty – Moabitki. W żadnym wypadku. Ta niewiasta była córką Ethbaala, króla Sydonu (1. Król. 16, 31 ), który był kapłanem Astaroty. On zyskał tron przez zamordowanie swego poprzednika Phelesa. Widzimy więc tutaj, że ona była córką mordercy . (To nam z pewnością przypomina Kaina). A sposób, w jaki ona stała się częścią Izraela – nie był to ten duchowy kanał, który zgotował Bóg, dla przyjęcia pogan, lecz ona tam weszła przez MAŁŻEŃSTWO z Achabem, królem nad dziesięcioma pokoleniami Izraela. Otóż, to skojarzenie, jak widzieliśmy nie było na duchowym podłożu, lecz na politycznym. Tak więc ta kobieta, która była pogrążona w bałwochwalstwie, nie miała najmniejszego pragnienia stać się wielbicielką Jedynego Prawdziwego Boga, ale ona przyszła raczej z jawnym zamiarem odwrócenia Izraela od Pana. Izrael, ( tych dziesięć pokoleń), już poznał, co to znaczy oddawać cześć złotemu cielcowi, lecz oni nie byli jeszcze dotychczas zaprzedani bałwochwalstwu, bowiem cześć była oddawana Bogu, a zakon Mojżesza był uznawany. Lecz od czasu zawarcia małżeństwa Achaba z Jezabelą, bałwochwalstwo rozwinęło się do olbrzymich rozmiarów. Było to wówczas, kiedy ta kobieta stała się kapłanką w świątyni, którą ona wzniosła dla Astaroty (Wenus) i Baala (boga słońca), kiedy Izrael doszedł do krytycznego punktu swego istnienia.
Achab poślubił Jezabelę i on to uczynił jako polityczne posunięcie, aby umocnić swoje królestwo i zabezpieczyć je. Dokładnie to samo uczynił kościół, kiedy skojarzył się z Konstantynem w czasie jego rządów. Oni połączyli się razem z powodów politycznych, chociaż wyglądało to pozornie duchowo. Otóż, nikt nie potrafi mnie przekonać o tym, że Konstantyn był chrześcijaninem. On był poganinem, chociaż miał w sobie na pozór coś z chrześcijanina. On namalował białe krzyże na tarczach żołnierzy. On był założycielem zakonu Rycerzy Kolumba. On umieścił krzyż na wieży kościoła św. Zofii, dając przez to początek tradycji.
Był to pomysł Konstantyna – zjednoczyć wszystkich razem: pogan, nominalnych chrześcijan i prawdziwych chrześcijan. Przez chwilę wyglądało na to, jako by odniósł sukces, bowiem prawdziwi wierzący przyszli, aby zobaczyć, czy się im nie uda przywieść z powrotem tych, którzy zboczyli od Słowa. Kiedy widzieli, że ich nie potrafią przyprowadzić z powrotem do prawdy, byli zmuszeni oderwać się od tego politycznego ciała. Kiedy to uczynili, zostali nazwani heretykami i byli prześladowani.
Więc Konstantyn zaprosił nominalnych chrześcijan – Pierwszy Chrześcijański Kościół z Rzymu, aby mu pomogli utrzymać chrześcijan po swojej stronie, ponieważ oni byli liczebnie wielkim zborem. Wynikiem był Sobór Nicejski w 325 r. Zatem chrześcijanie, zarówno prawdziwi jak i nominalni, zeszli się razem na zaproszenie Konstantyna. Prawdziwi Chrześcijanie nie mieli żadnego interesu, aby pójść na to spotkanie. Pomimo tego, że Konstantyn chciał ich zjednoczyć, prawdziwi chrześcijanie poznali, że to nie jest ich miejsce, i odeszli. Lecz tych, którzy pozostali, Konstantyn obdarzył ze skarbca państwowego, a zarazem udzielił im politycznej i fizycznej mocy. Ludzie zostali wprowadzeni do bałwochwalstwa i do spirytyzmu, bowiem posągi z imionami świętych zostały umieszczone w budynkach, a ludzi uczono, aby obcowali ze zmarłymi, albo modlili się do świętych, co nie jest niczym innym, niż spirytyzmem tylko. Zamiast pokarmu, który wielu naprawdę potrzebuje, mianowicie Słowa Bożego, były im dane wyznania i dogmaty i rytuały, do których zmuszało ich również państwo, a oprócz tego byli im dani trzej bogowie (Ojciec, Syn i Duch Święty), z imieniem składającym się z trzech imion Jednego Prawdziwego Boga, a chrzest wodny w Imieniu Pana Jezusa Chrystusa musiał ustąpić miejsca pogańskiemu chrztowi w trzy tytuły.
Prawdziwi wierzący nie powinni tam iść. Oni już zgubili wiele prawdy, a obecnie oni również utracili zrozumienie Bóstwa – zamienili w chrzcie wodnym imiona na tytuły (Ojciec, Syn i Duch Święty).
W tym wieku nie tylko państwo i kościół zawarły małżeństwo, ale również Babilońska religia została oficjalnie załączona do Pierwszego Kościoła. Szatan miał obecnie dostęp do Imienia Chrystusowego i został posadzony na tronie, i był uwielbiany jako Bóg. Dzięki pomocy federalnej subwencji przypadły kościołom w dziedzictwie okazałe budynki, w których umieszczono dużo ołtarzy z białego marmuru i rzędami stały posągi różnych świętych. A było to właśnie w tym wieku, kiedy ta „bestia” z Obj. 13, 3. „która była zraniona na śmierć” (pogańskie Rzymskie Imperium) powróciło znowu do życia i mocy, jako „święte Rzymskie Imperium”. Rzym, jako bogaty naród, poniósł wiele materialnych strat, a niebawem miał je ponieść kompletnie, ale to nie miało obecnie żadnego znaczenia, bowiem jego religijne imperium trzymało go na czele świata, sprawującego władzę od wewnątrz, skąd on nie wychodził, aby to czynić w sposób jawny.
Pozwólcie, że wam pokażę dokładną prawdę z Pisma w tej sprawie, ponieważ ja nie chcę, aby ktoś pomyślał, że podaję moje własne objawienie takie, którego nie znajdujemy w Piśmie. Daniel 2, 31 – 45.
„Ty, królu, miałeś widzenie. Oto olbrzymi posąg stal przed tobą; wielki był ów posąg, potężny jego blask, a straszny jego wygląd. Głowa tego posągu była ze szczerego złota, jego pierś i jego ramiona ze srebra, jego brzuch i jego biodra z miedzi. Jego golenie z żelaza, jego nogi po części z żelaza, po części z gliny. Patrzyłeś, a wtem bez udziału rąk oderwał się od góry kamień, uderzył ten posąg w nogi z żelaza i gliny, i skruszył je. Wtedy rozsypało się w kawałki żelazo, glina, miedź, srebro i złoto, i było wszystko jak plewa na klepisku w lecie, i rozniósł to wiatr, tak że nie było po nich śladu. Kamień zaś, który uderzył w posąg, stał się wielką górą i wypełnił całą ziemię. Taki jest sen, a teraz go wyłożymy królowi: Ty, o królu, jesteś królem królów, któremu Bóg niebios dał królestwo, moc i siłę i chwalę. w którego ręce na całej zamieszkanej ziemi dał ludzi, polne zwierzęta i ptactwo niebieskie, którego uczynił władcą tego wszystkiego, ty jesteś głową ze złota, ale po tobie powstanie inne królestwo, słabsze niż twoje, a potem trzecie królestwo z miedzi, które opanuje całą ziemię. Czwarte królestwo będzie mocne jak żelazo, bo żelazo wszystko kruszy i lamie, i jak żelazo, które kruszy, tak i ono wszystko skruszy i zdruzgocze. A że widziałeś żelazo zmieszane z gliniastą ziemią, znaczy: zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie się trzymał drugiego, tak jak żelazo nie może się zmieszać z gliną. Za dni tych królów Bóg niebios stworzy Królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone, a Królestwo to nie przejdzie na inny lud; zniszczy i usunie wszystkie owe królestwa, lecz samo ostoi się na wieki. Jak to widziałeś, że od góry oderwał się kamień bez udziału rąk, rozbił żelazo i miedź, glinę, srebro, złoto. Wielki Bóg objawił królowi, co potem się stanie. Sen jest prawdziwy, a wykład jego pewny.”