Ponieważ okres wygnaństwa trwał około 13 lat, założyciele Juniusz i Andronik nie powrócili tam, aż do 54 r. n. e. Wyobraźcie sobie ich zgrozę, kiedy zastali kościół, noszący nazwę Chrześcijanie, pogrążony żałośnie w pogaństwie. W kościele znajdowały się ołtarze, na których oni palili kadzidło i celebrowali pogańskie obrządki. Nie było możliwe zwrócić się do ustanowionych przełożonych tego kościoła, więc z tymi niewieloma, którzy starali się pozostać wiernymi, oni rozpoczęli nowy kościół, czyli Drugi Kościół Rzymski. Bóg łaskawie działał wśród nich przez znaki i cuda, tak że powstał trzeci kościół. A pomimo tego, że Pierwszemu Kościołowi były czynione zarzuty, że był w swoim oddawaniu czci pogańskim a NIE chrześcijańskim, on się nie zrzekł swej nazwy, lecz pozostał i CIĄGLE POZOSTAJE Pierwszym Rzymskim Kościołem – Kościołem rzymskokatolickim.

Obecnie większość z nas ma błędne wrażenie, że wszyscy, którzy się nazywają chrześcijanami, stają się tarczą diabła, a w wyniku tego również tarczą impetu rządowej tyranii. Lecz tak nie jest. Ten pierwszy kościół zaczął kwitnąć, i tak bardzo pomnażał się liczebnie, że cesarze i różni urzędnicy rządowi faktycznie okazywali życzliwość temu kościołowi z politycznych względów. Tak więc, kiedy przywódcy tego Pierwszego Kościoła w Rzymie stwierdzili, że jest im okazywana życzliwość, skorzystali z okazji, aby obrócić władze przeciwko prawdziwym wierzącym, i domagali się ich prześladowania, o ile by nie wstąpili do ich owczarni. Jednym takim biskupem Pierwszego Rzymskiego Kościoła był Anicetus, który żył w drugim wieku, i był rówieśnikiem Polikarpa. Kiedy sędziwy Polikarp usłyszał, że Pierwszy Rzymski Chrześcijański Kościół został wplątany w pogańskie ceremonie i przekręcił prawdę Ewangelii, on ich tam poszedł, błagać, aby się zmienili. On ich zobaczył, jak upadają na twarz przed posągami, nazwanymi według apostołów i świętych. Zastał ich zapalających świeczki i palących kadzidło na ołtarzu. On widział ich celebrujących Paschę z okazji Wielkanocy, przy czym oni podnosili chleb ukształtowany w postaci dysku, oddając przez to cześć bogu słońca, a potem wylewali wino, jako ofiarę z napojów dla bogów. Jednak ten sędziwy święty, który podróżował 2500 km, nie potrafił powstrzymać ich od pogrążania się coraz niżej. Bóg powiedział przez niego, właśnie kiedy ich opuszczał: „Efraim skojarzył się z bałwanami, zostawcie go w spokoju”. Ozeasz 4, 17. Polikarp nie powrócił tam już nigdy.

Następnym za Anicetusem był nikczemny biskup Rzymu, imieniem Wiktor. On wprowadził do Pierwszego Kościoła jeszcze więcej pogańskich świąt i ceremonii, a nawet posunął się tak daleko, że przekonywał prawdziwe chrześcijańskie kościoły, aby zalegalizowały te same idee. One jednak nie chciały czynić tego, czego on sobie życzył, więc on nakłonił urzędników we władzy, aby prześladowali wierzących, wodził ich przed sąd, wrzucał ich do więzienia, a niektórych spotkała nawet śmierć. Taki przykład jego podłych czynów znajdujemy w historii, kiedy cesarz Septimus Severus dał się nakłonić przez Callistusa, (przyjaciela Wiktora), aby pomordował 7000 prawdziwych wierzących w Tesalonice, dlatego, że oni obchodzili Paschę według rozporządzenia Pana Jezusa, a nie według kultu Astaroty.

Tak więc mamy dwa kościoły, noszące to samo imię, ale z gorzką różnicą pomiędzy nimi. Jeden odstąpił od prawdy, skojarzył się z bałwanami i nie miał w sobie życia. On się skrzyżował i towarzyszyły mu znaki śmierci, (nie życia). On jest potężny co do liczby członków. świat okazuje mu życzliwość. Ten drugi jest małą prześladowaną grupką. Lecz ona naśladuje Słowo i towarzyszą jej te znaki. Chorzy zostają uzdrowieni, umarli zostają wzbudzeni. On żyje dzięki Życiu i Słowu Bożemu. On nie miłuje swego życia, lecz trzyma się Jego Imienia i Jego wiary, a to aż na śmierć.

W ten sposób okropne prześladowanie Rzymskich władz spadało na prawdziwych wierzących, aż do czasu, kiedy Konstantyn (Cesarz Rzymski) przyznał im wolność religijną. Wydaje się, że były tam dwa powody, dla których została przyznana ta wolność. Po pierwsze, różni dobrzy cesarze nie zezwalali na prześladowanie, lecz po ich śmierci następowali inni, którzy zabijali chrześcijan. Było to tak bezsensowne, że w końcu publiczność uświadomiła sobie, że chrześcijan powinno się zostawić w spokoju. Drugim, bardziej znamiennym powodem było to, że Konstantyn miał przed sobą wielką bitwę. Chciał przejąć władzę nad całym imperium. Pewnej nocy zobaczył on we śnie biały krzyż, który pojawił się przed nim. On odczuł, że to był dla niego znak, że kiedy chrześcijanie będą się modlić o zwycięstwo dla niego, to on zwycięży w tej bitwie. On im przyrzekł wolność religii w wypadku, że odniesie zwycięstwo. Zwyciężył i wolność religijna została przyznana w edykcie nantejskim w 312 r. naszej ery.

Jednak ta wolność od prześladowania i śmierci nie była tak wspaniałomyślna, jak się z początku wydawało. Konstantyn stał się obecnie patronem. Jako patron interesował się nimi nieco więcej, niż jako obserwator tylko, bowiem on zadecydował, że kościół potrzebuje jego pomocy w swoich sprawach. On widział, że oni nie zgadzają się w różnych sprawach. Do jednej z nich był wplątany Ariusz, biskup z Aleksandrii, który uczył swych zwolenników, że Jezus nie był prawdziwym Bogiem, lecz mniejszą istotą, która została stworzona przez Boga. Zachodni Kościół trzymał się przeciwnego poglądu, mianowicie że Jezus był naprawdę Bożą istotą, i jak oni mówili „równorzędny z Ojcem”. Z powodu takich zagadnień, a także z powodu narzucania pogańskich ceremonii w nabożeństwach, cesarz obwołał Sobór Nicejski w 325 r. z tą myślą, że zbierze wszystkie grupy razem, aby mogły „wyprasować” (usunąć) swoje różnice i dojść do jednomyślnego zrozumienia, i osiągnięcia jedności. Czy to nie jest szczególne, że ta myśl, której dał początek Konstantyn, nie umarła, lecz jest obecnie o wiele bardziej aktualna jako „Światowa Rada Kościołów”? A tam, gdzie on nie dopisał i nie osiągnął tego naprawdę, zostanie to osiągnięte w obecnym czasie przez ekumeniczny ruch.

Otóż, wtrącanie się państwa do spraw kościoła to nierozsądna rzecz, bowiem świat nie pojmuje ani prawdy, znajdującej się w Słowie, ani posłannictwa kościoła. Przecież sama decyzja o tym, że Ariusz był przewrotnym, uchwalona przez sobór, została dwa lata później unieważniona przez cesarza, i przez wiele lat ta fałszywa nauka była wmuszana ludziom.

 

Pages ( 5 of 10 ): « Poprzednia1 ... 34 5 67 ... 10Następna »